Wycieczka „rowerowa” Wieliczka

Dlaczego “rowerowa” ? To nie była klasyczna wycieczka po pięknej, widokowej trasie, czy leśnej dróżce. Tego dnia potrzebowaliśmy czegoś blisko nas, gdzie dzieci będą mogły spokojnie pojeździć na rowerach, czy hulajnodze, w ramach niedzielnego spaceru. Zobacz, gdzie się wybraliśmy!

Nie mieliśmy czasu na całodniową wyprawę. Szczęście chciało, że wieczór wcześniej na babskim spotkaniu, dowiedziałam się o tym miejscu od Przyjaciółki. To miejsce było idealne na krótki wypad z atrakcjami dla dzieciaków. Rowerowe Miasteczko Ruchu Drogowego w Wieliczce, bo właśnie o nim będzie ten wpis, to idealne miejsce na krótki wypad, dzieci w każdym wieku znajdą coś dla siebie. Mieszkamy na południu Krakowa, więc droga na miejsce zajęła nam autem 15 minut.

park rowerowy

Zaczynając od początku – okolica po przyjeździe nie powaliła mnie na kolana – wokół znajduje się sporo składów budowlanych, droga przy, której cały obiekt się znajduję jest dość ruchliwa, parking jak zwykle zbudowany, za mały względem zainteresowania. Ale… cała reszta była super. Dzieciaki zachwycone, zaciekawione i nie chciały wracać. Na ogrodzonym terenie znajduje się plac zabaw na piaszczystym podłożu, rowerowe miasteczko i skatepark, wszystkie obiekty są darmowe. Jest gdzie usiąść i odpocząć, łazienek z prawdziwego zdarzenia nie ma, ale w razie potrzeby jest Toi Toi. Teren jest mocno nasłoneczniony, nie ma drzew, więc w lecie trzeba to wziąć po uwagę.

Plac zabaw jest nieduży, ale ma wszystko czego potrzeba do dobrej zabawy, kilka huśtawek, ścianka wspinaczkowa, piracki statek i lokomotywę. Sporym zainteresowaniem cieszył się też skatepark. Nie znam się w tym temacie, ale widziałam tam kilkuletnie dzieciaki na hulajnogach, nastolatków na deskorolkach i dorosłych facetów na bmx’ach. Z odtwarzacza leciała muzyka rodem z przedmieść amerykańskich miast, na ścianach przeszkód widnieją kolorowe graffiti – miało to swój klimat. Wszyscy jakoś tam wspólnie funkcjonowali mimo różnic wiekowych.

skatepark

My tego dnia skupiliśmy się na Miasteczku Ruchu Drogowego – a jest to miasteczko z prawdziwego zdarzenia. Pełne dróg, autostrad, rond, skrzyżowań, przystanków autobusowych, znaków drogowych i świateł, a nawet przejazd kolejowy się znalazł – naprawdę robi wrażenie. Świetne miejsce do zabawy, ale też do nauki prawidłowej jazdy i zasad ruchu drogowego. Dzieci jeździły tam na zwykłych rowerach, ale też na rowerkach biegowych, na rolkach i hulajnogach. Młodszy syn biegał między placem zabaw, a drogami szybkiego ruchu. Starszy skupił się na doskonaleniu jazdy na rowerze. Największe wrażenie na dzieciakach robiła prawdziwa sygnalizacja świetlna. Wszyscy zgodnie ruszali na zielonym świetle.

sygnalizacja świetlna
sygnalizacja świetlna

Na terenie placu znajduje się sporo ławeczek, ale nie ma punktów gastronomicznych, warto o tym wiedzieć. Nie byłabym sobą gdybym nie zabrała wałówki.  Dla nas zawsze podstawą dobrej, nawet najkrótszej wyprawy jest jedzenie – i tak było też tym razem 😉 Wycieczka miała miejsce w marcu, niby słoneczko, niby już wiosna, ale jednak było chłodno. Dlatego obowiązkowo zabraliśmy ze sobą ciepłą herbatę w termosie – od zawsze w termosie z IKEA – polecam – bardzo długo trzyma temperaturę, jest nieduży, praktyczny, poręczny i tani. Były też świeże owoce i przepyszne, puszyste ciasto drożdżowe z truskawkami, kruszonką i lukrem. Na samym końcu wpisu znajdziesz przepis na to proste ciasto z mrożonymi owocami. Kiedyś trafi do działu z jedzeniem –  kiedy? Kiedy zdążę je sfotografować zanim je zjemy 😉

termos
ciasto
ciasto drożdżowe

Podsumowując naszą wycieczkę – jeśli szukasz ciekawego miejsca do zabawy i nauki dla dzieci, mieszkasz w Krakowie i okolicach, chcesz w atrakcyjny sposób wytłumaczyć dziecku zasady ruchu drogowego, warto wybrać się do Wieliczki – blisko, aktywnie i w sam raz na krótką przejażdżkę “rowerową”. Poniżej zamieszczam mapkę z lokalizacją Rowerowego Miasteczka.

Ciasto drożdżowe z truskawkami, kruszonką i lukrem

Idealnie puszyste, o maślanym zapachu niczym świąteczna babka, z dużą ilością słodkiej kruszonki, kruchym lukrem i kwaśnymi owocami – świetne do popołudniowej kawy, szkolnej śniadaniówki, czy na wycieczkę rowerową.
Ciasto:
  • mleko – 250 ml
  • cukier – 100g
  • świeże drożdże – 50 g
  • jajko – 3 sztuki
  • cukier waniliowy – 1 torebka
  • mąka tortowa typ 450 – 500 g
  • sól – szczypta
  • masło – 130 g
  • olej rzepakowy – odrobina
Kruszonka:
  • masło miękkie – 70 g
  • cukier gruboziarnisty – 70 g
  • mąka pszenna – 120 g
Owoce:
  • owoce mrożone np. truskawki – 300 g
  • mąka ziemniaczana – 1 łyżka
Lukier:
  • cukier puder – 100 g
  • wrzątek – kilka łyżek
Przygotowanie:
  1. Ciasto zaczynam od wyciągnięcia do miski owoców z zamrażarki. Odkładam je na bok.
  2. W rondelku podgrzewam delikatnie mleko. Ma mieć temperaturę mniej więcej 37 stopni, czyli temperaturę ciała człowieka. Jeśli będzie za gorące temperatura zabije drożdże, a ciasto nie urośnie.
  3. Mleko przelewam do miseczki, wsypuję 2 łyżki cukru (z tych 100 g), wkruszam drożdże i mieszam dokładnie, aż wszystko się rozpuści. Wsypuję kilka łyżek mąki ( z tej odmierzonej) i mieszam – tak powstaje zaczyn na ciasto. Przykrywam miseczkę na 15 minut pod ściereczką, do wyrośnięcia i powstania bąbelków.
  4. W rondelku rozpuszczam masło i odkładam do ostudzania.
  5. Jajka z resztą cukru i cukrem waniliowym ubijam na puszystą masę – najlepiej w robocie kuchennym lub Thermomixie, ewentualnie klasycznym mikserem – trwa to około 5 minut.
  6. Do ubitych jajek przesiewam pozostałą mąkę, szczyptę soli, zaczyn drożdżowy, ostudzone masło. Wyrabiam ciasto około 10 minut. Ciasto po wyrobieniu jest klejące i ciągnące, o pięknym, maślanym zapachu.
  7. Dużą miskę smaruję delikatnie olejem rzepakowym i przelewam do niej ciasto. Przykrywam ściereczką i odkładam w ciepłe miejsce na godzinę.
  8. Dużą, prostokątną foremkę do pieczenia (min. 25×35 cm) smaruję olejem. Wylewam na nią ciasto i tłustymi palcami rozprowadzam je na całej powierzchni foremki, przykrywam ściereczką i odkładam jeszcze na 30 minut.
  9. Do średniej miseczki wkładam składniki na kruszonkę. Wszystko dokładnie łączę palcami. Wkładam na czas wyrastania ciasta w blaszce do lodówki.
  10. Piekarnik rozgrzewam do 180 ℃ góra – dół.
  11. Z mrożonych owoców odlewam sok z roztapiania owoców. Wsypuję do nich mąkę ziemniaczaną i mieszam delikatnie. Na wyrośnięte ciasto wykładam miejscami owoce, następnie kruszę w dłoniach twardą, schłodzoną kruszonkę i posypuję obficie ciasto.
  12. Wkładam do pieca i piekę 30 minut.
  13. Po całkowitym wystygnięciu wyciągam ciasto z foremki i przygotowuję lukier. Zalewam wrzątkiem cukier puder, mieszam dokładnie, by masa była zupełnie gładka. Wrzątek dolewam stopniowo po jednej łyżce, aby lukier nie był zbyt lejący. Ozdabiam ciasto lukrem i gotowe.

Smacznego i udanej wycieczki „rowerowej”!

Podoba Ci się wpis? Podziel się ↓
Powiadom mnie
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments