Oto kilka propozycji, które ułatwiają mi pakowanie, podróż z dziećmi i pobyt poza domem. Niektóre na pewno są Ci znane, niektóre mogą Cię zaskoczyć.
Pełne listy wakacyjne znajdziesz w darmowym E-booku!
Urlop to czas spokoju, odpoczynku i relaksu. Ale to co dzieje się przed każdym wyjazdem … może pomińmy ten fragment, po co się denerwować 🙂 Od kilku lat przed wakacjami drukuję sobie listę rzeczy do spakowania. Dzięki niej pakujemy się w jeden dzień. Kiedyś pakowałam się parę dni dokładając co chwilę nowe rzeczy, które przychodziły mi chaotycznie do głowy. Teraz przygotowanie walizek jest banalnie proste. Z mężem wymieniamy się listą, dzięki czemu jedna osoba może przygotować apteczkę, druga pakuje kosmetyczkę. Każdy wie co ma włożyć do plecaka i każdy też wie co już jest spakowane. Dzieciaki chętnie pomagają, a starszy syn pakuje się sam. Poniżej znajdziesz kilka rzeczy, które znajdują się w mojej torbie wakacyjnej. Jeśli chcesz ułatwić sobie pakowanie, zjedź na sam dół i pobierz darmowego E-booka „Wakacyjne listy pakowania”.
WALIZKI vs TORBY
– wiem, że większość osób preferuje walizki. Ja jednak uwielbiam składane torby. Bardzo dużo się do nich mieści, świetnie sprawdzają się w podróży samochodem – łatwiej je ułożyć w bagażniku. Jeśli chodzi o lot samolotem, też ostatnio wybraliśmy opcję toreb i nie żałuję, nic im nie grozi, bo się nie ubiją, a po podróży najzwyczajniej w świecie wrzucam je do pralki. Dodatkowo – w pokoju hotelowym liczy się miejsce – walizki zajmują go dużo. Torby natomiast rozpakowuję i chowam złożone do szafy, lub pod łóżko. Jedynym ich minusem jest brak kółek, co na lotnisku może utrudniać przemieszczanie – ale taki problem to nie problem – wystarczy wtedy wziąć wózek. Korzystamy już od kilku lat z toreb sportowych z Decathlon i mogę je zdecydowanie polecić – zero uszkodzeń.
APLIKACJA REVOLUT
– Revolut to aplikacja mobilna umożliwiająca zarządzanie wirtualną karta wielowalutową. Można też zamówić tradycyjną kartę. Kartą można normalnie płacić i wyciągać dzięki niej gotówkę z bankomatu (obowiązują miesięczne limity). Kartę można też dodać do Google Pay. Konto na Revolucie doładowuję się poprzez dodanie do aplikacji karty swojego banku przez co przelew jest natychmiastowy. Potem można przewalutować PLN na każdą walutę po kursach internetowych.
AKCESORIA UŁATWIAJĄCE PODRÓŻ SAMOCHODEM
– podróż z dzieckiem to może być katastrofa… wiem o czym mówię. O ile przyjemniej się jedzie, kiedy w aucie panuje względna cisza i każdy ma swoje zajęcie. Kilka gadżetów stoliczek do fotelika, osłonka przeciwsłoneczna na szybę, uchwyt na tablet może uprzyjemnić drogę dzieciom. Ważne by były to sprawdzone i bezpiecznie produkty, które nie narażają dzieciaków w razie kolizji.
ZABAWKI NA DROGĘ
Najlepiej by zabawki były małe, poręczne i nie brudzące. Oto kilka moich propozycji:
WAŻNE! Jeśli chodzi o sam lot samolotem warto pamiętać o gumach, żelkach lub lizaku dla dziecka. Podczas startu i lądowania trzeba zwrócić uwagę na przełykanie śliny, by nie bolały uszy. Takie smakołyki pomogą! Starszym dzieciakom można pokazać ćwiczenie ułatwiające odtykanie uszu. Należy zatkać palcami nos, nabrać powietrza, zamknąć buzię i „wydmuchać powietrze przez uszy”. To najlepszy sposób dla dzieci i dorosłych.
TORBA CHŁODZĄCA
– warto ją mieć nie tylko na zimne napoje na plaży, ale też na sam czas podróży, kiedy chcemy przewieźć leki i żywność. Ja korzystam od paru lat tej z IKEA, ale ostatnio rzuciła mi się w oczy porządna, duża torba z Decathlon.
JEDZENIE
– u nas w podróży rządzą kanapki z pastą jajeczną, lub pastą z tuńczyka, ewentualnie z gotowanym jajkiem na twardo, hummusem i papryką, albo klasyczna z szyneczką, serem żółtym i ogórkiem – uwielbiamy je wszystkie! Zawsze mamy też przygotowaną herbatę i kawę w termosie – dzięki temu ciepły napój mamy pod ręką. UWAGA! – nigdy nie podaję dzieciom jedzenia w trakcie jazdy – w przypadku nawet małej, niegroźnej stłuczki, może dojść do zakrztuszenia i tragedii. Zawsze robimy sobie postoje na rozprostowanie nóg i przekąski. Nie jednokrotnie zabieram też jedzenie na sam pobyt. Kilka słoików gotowego, domowego jedzenia ratuje życie przy dzieciakach, które najchętniej jadłyby tylko frytki i pizzę. Jakie dania łatwo zabrać ze sobą? Na pewno zupy – pomidorowa, ogórkowa, jarzynowa- warto zabielić je podczas podgrzewania na miejscu. Jeśli chodzi o drugie danie to świetnie sprawdzą się warzywne sosy do makaronów np. napoli, ale też mięsne – np. bolognese – na miejscu gotujesz tylko makaron i pyszny obiad jest gotowy. Super są też dania typu leczo, gulasz, kurczak słodko – kwaśny, indyjskie kremowe sosy, strogonow, azjatyckie, gotowe dodatki do warzyw. Domowe jedzenie warto zawekować i przewozić w lodówkach turystycznych, o których pisałam powyżej.
UBRANIE AWARYJNE NA PRZEBRANIE DLA DZIECI
– podczas podróży dzieją się różne rzeczy… warto mieć coś w torbie podręcznej na przebranie, nawet w samochodzie. Nie wyobrażam sobie podczas postoju wyciągania toreb i szukania czegoś odpowiedniego. Jeśli chodzi o samolot warto przy wyborze awaryjnych ubranek, wziąć pod uwagę pogodę i porę dnia w miejscu docelowym, w jedną jak i w drugą stronę. Nie zapomnij też o bluzie dla siebie 🙂
BRANSOLETKI
– przy dzieciakach chwila nieuwagi, może skończyć się koszmarem dla dziecka i rodziców. Ja moich chłopaków wyposażyłam w wodoodporne opaski z moim numerem telefonu. W przypadku zagubienia się łatwo zapomnieć numer do Mamy, czy Taty, nawet w przypadku starszych dzieci – strach może wziąć górę. Te opaski są świetne – można w nich pływać, są miękkie i wygodne. Sprawdzą się nie tylko na wakacjach, ale też w zatłoczonych miejscach np. na festynie, zakupach, czy spacerze po krakowskim rynku. Właściwie moje dzieci ich nie ściągają.
POJEMNIKI PLASTIKOWE
– ile razy zdarzyło Ci się, że Twój maluch nie zjadł prawie śniadania w wyznaczonych przez hotel godzinach? Co wtedy robisz? Zawijasz cokolwiek w serwetki, by było na czarną godzinę? Ja zawsze mam ze sobą parę opakowań plastikowych do których wkładam kanapeczkę i trochę owoców – problem z głowy!
SZNUREK, SPINACZE
– w domku lub pokoju hotelowym często nie ma gdzie rozwiesić mokrych ręczników basenowych i kąpielówek, wszystko kisi się lub wisi uroczo na krzesłach. Od dawna biorę ze sobą sznurek i kilka spinaczy – nie zajmuje to dużo miejsca, a bardzo ułatwia suszenie.
WIESZAKI DO SZAFY
– jak często przytrafiło Ci się otworzyć szafę na wyjeździe i zobaczyć w niej 1 półkę i uchwyt do wieszania ubrań, a na nim 4 wieszaki… Z tego też powodu wrzucam do torby kilka płaskich, plastikowych wieszaków, by nie denerwować się na samym początku wyjazdu.
NOCNA LAMPKA BEZPRZEWODOWA
– na pewno da się bez tego przeżyć na wakacjach, ale jeśli masz małe dziecko, a w pokoju lampka nocna świeci na cały pokój warto zabrać swoją małą, przenośną lampkę. Sprawdzi się przy pobudkach do toalety i nocnym karmieniu.
SIATKI NA BRUDNE RZECZY/ LUB MOKRE AKCESORIA PLAŻOWE
– siatki lub duże torby z IKEA sprawdzają się u mnie najlepiej. Łatwo wysypać z nich piach i przenieść mokre zabawki, dmuchańce oraz sprzęt do nurkowania. Do takich toreb odkładam też brudne ubrania, dzięki temu po powrocie szybko przenoszę je do pralni.
MAŁY ZAMYKANY NOŻYK, OBIERACZKA, OTWIERACZ DO WINA
– zawsze na wakacje biorę ze sobą mój ulubiony, mały, zamykany nożyk, zabieram go na pikniki, grzyby, plażę – jest świetny do owoców i warzyw. Obieraczka i korkociąg to coś co podczas urlopu przydaje się bardzo, a często nie ma ich w wyposażeniu domków. Te produkty też mam z Ikei – tak, lubię ten sklep bardzo!
ODŚWIEŻACZ POWIETRZA
– cztery osoby w pokoju, jedna łazienka, niemowlak i brudne pieluchy w koszu – odświeżacz może się przydać 😉
NAMIOT, LATARKA I ŚPIWORY NA NOCNE PRZYGODY
– kto nie marzył będąc dzieciakiem o nocy spędzonej w namiocie. Jednak wyprawa z małymi dziećmi pod namioty to nie lada wyzwanie. My idziemy na kompromis. Kiedy wybieramy się do domków na wsi, zabieramy namiot, latarki i śpiwory. Na jedną noc rozkładamy namiot i kto chce może spędzić w nim wieczór na opowiadaniu bajek o duchach, a dla odważnych nocka w pełnym wymiarze. Komu w nocy się odwidzi lub przestraszy się burzy, zawsze może wrócić do ciepłego łóżka w domku.
PELERYNA I KALOSZE
– pogoda w Polsce to loteria, a nie wyobrażam sobie wyjechać nad morze, czy jezioro i spędzić kilka dni pod rząd w domku. Spacer w deszczu, skoki po kałużach – może dla nas nie są to wymarzone momenty, ale dla dzieciaków to mogą być niezapomniane chwile!